Pages sur ce sujet: < [1 2 3] > | Ostrożnościowy Auteur du fil: Iwona Szymaniak
| Lenard Zwick Pologne Local time: 03:54 polonais vers hongrois + ...
Ja bym raczej nie stawiał znaku równości między "ostrożnym" a "ostrożnościowym", czy "przezornym" a "przezornościowym".
Polityka ostrożna na pewno nie jest tożsama z polityką ostrożnościową, a motyw przezorny (motyw? przezorny!?) z motywem przezornościowym.
Raczej polityka ostrożnościowa = polityka ostrożności, a motyw przezornościowy = motyw przezorności.
Moim zdaniem widać tu działanie jednego (dwóch...) z najsilniejszych motorów rozwoju czy przemiany... See more Ja bym raczej nie stawiał znaku równości między "ostrożnym" a "ostrożnościowym", czy "przezornym" a "przezornościowym".
Polityka ostrożna na pewno nie jest tożsama z polityką ostrożnościową, a motyw przezorny (motyw? przezorny!?) z motywem przezornościowym.
Raczej polityka ostrożnościowa = polityka ostrożności, a motyw przezornościowy = motyw przezorności.
Moim zdaniem widać tu działanie jednego (dwóch...) z najsilniejszych motorów rozwoju czy przemiany języka:lenistwo i wygodę.
Opisujemy coś, stawiamy kolejne przymiotniki, takie "całkiem normalne" (taka, śmaka i owaka), a tu bach! takie "dziwolągi - ości" nam się pojawiają, odstające od reszty, jakby nieuczesane, wyłamujące się "z porządku"...
Rodzi to dyskomfort, chciałoby się używać w tym miejscu tak samo normalnego, zwyczajnego przymiotnika, a tu nie ma... No to się "zrobi"... uspakajając się tym, że różne "ościowe" słówka przecież istnieją, są w szerokim użyciu.
Budzi trochę niepokoju zamiast dyskomfortu, bo to takie trochę pokraczne słówko, ale współbratymcy szybko przyjmują go, czując, że pozbywają się tego feralnego dyskomfortu, a niepokoju już nie odczuwają, gdyż ktoś to już używał, więc jest "w porzo"...
Dla polonisty będzie ono pokracznym chwastem do wyrywania, aż do czasu wpisania do wielkiego słownika - jeśli przeżyje do tego czasu (nie polonista, słówko). Dla lingwisty będzie zjawiskiem do opisania i zbadania: czy jest tylko odosobnionym wybrykiem natury, a może wpasowuje się do jakichś szerszych przemian w języku, a może jest początkiem zmian?
PS
Jeśli język zderza się z zasadami, zawsze wygrywa język.
PS II
Mnie się też nie podobają te słówka, ale... p. wyżej... ▲ Collapse | | | maciejm Pologne Local time: 03:54 anglais vers polonais + ... A mnie się podobają | Jun 6, 2010 |
A mnie oba te przymiotniki nie rażą. Skoro używane są przymiotniki "grzecznościowy" i "oszczędnościowy", to nie widzę powodu, żeby nie używać przymiotników "ostrożnościowy", czy "przezornościowy", w znaczeniu "podyktowany ostrożnością/przezornością". Powiem więcej, nie razi mnie też przymiotnik "pierwszomontażowy", na który natknąłem się w ostatnim czasie, choćby z tej racji, że istnieje przymiotnik "pierwszomajowy" ... See more A mnie oba te przymiotniki nie rażą. Skoro używane są przymiotniki "grzecznościowy" i "oszczędnościowy", to nie widzę powodu, żeby nie używać przymiotników "ostrożnościowy", czy "przezornościowy", w znaczeniu "podyktowany ostrożnością/przezornością". Powiem więcej, nie razi mnie też przymiotnik "pierwszomontażowy", na który natknąłem się w ostatnim czasie, choćby z tej racji, że istnieje przymiotnik "pierwszomajowy" .
Z pewnością powyższe formy są o wiele bardziej dla mnie strawne niż rzeczywiste potworki typu "głośnik koaksjalny" (termin, na który natknąłem się w czasopiśmie reklamującym się jako "polski tygodnik motoryzacyjny", więc nie pisał tego tłumacz tylko dziennikarz o wykształceniu niekoniecznie humanistycznym), "wpłata inicjalna" (z jakiejś reklamy kredytu samochodowego), czy wreszcie "florystyka floralna" z szyldu kwiaciarni, który widziałem dziś z okna pociągu gdzieś w okolicach Otwocka, czy innej Falenicy. Tego ostatniego terminu, przyznam się, nie rozumiem, pomimo że jestm rodzimym użytownikiem języka polskiego. Na tej samej tablicy był też napis "kompleksowa florystyka ślubna", a więc chyba chodziło o dekorację kwiatami np. sal podczas wesel, ale na czym polega florystyka floralna, tego nie wiem.
M ▲ Collapse | | | Mnie też nie przeszkadzają | Jun 7, 2010 |
Przynajmniej oba przymiotniki zostały skonstruowane zgodnie z regułami słowotwórstwa w języku polskim. Bardziej wqurza mnie np. przymiotnik "tacierzyński", wymyślony przez jakiegoś głupka (głupkę?) i przez innych bezmyślnie, z małymi wyjątkami, acz konsekwentnie powtarzany. Jeżeli już, to "tatowski" - a dlaczego nie "ojcowski" albo - bardziej poprawnie politycznie - "rodzicielski"? Mnie (nie mi - że wtrącę tytułem walki z tym rozpanoszonym potworkiem) się to kojarzy z cietrz... See more Przynajmniej oba przymiotniki zostały skonstruowane zgodnie z regułami słowotwórstwa w języku polskim. Bardziej wqurza mnie np. przymiotnik "tacierzyński", wymyślony przez jakiegoś głupka (głupkę?) i przez innych bezmyślnie, z małymi wyjątkami, acz konsekwentnie powtarzany. Jeżeli już, to "tatowski" - a dlaczego nie "ojcowski" albo - bardziej poprawnie politycznie - "rodzicielski"? Mnie (nie mi - że wtrącę tytułem walki z tym rozpanoszonym potworkiem) się to kojarzy z cietrzewiem albo ciecierzycą.
W dzisiejszych czasach pojawiają się nowe byty, wiele z nich w sferze abstrakcji, które jakoś trzeba nazwać. Szczęśliwi Anglosasi, których język jest jakby stworzony do słowotwórstwa i stąd wiele innych języków nowe terminy właśnie z angielskiego zapożycza. Polski język zaś jest jak granit - strasznie trudno cokolwiek z niego wykuć, a i kunsztem przynajmniej rzemieślniczym wykazać się trzeba - stąd potworki produkowane przez niedouków albo beztalencia. Tym niemniej coś zrobić trzeba i nie obrażałabym się na próby tworzenia nowych słów - w końcu i w łacinie trzeba było wymyślić tysiące nowych słów, aby nazwać te rzeczy i sprawy, których za czasów starożytnych jeszcze nie było. Przecież chodzi o to, aby "odpowiednie dać rzeczy słowo". Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy tłumaczyłam pewne pozycje z zakresu zarządzania aktywami, wiele terminów trzeba było wymyślać - fachowcy po prostu używali terminów angielskich, aby było wdzięcznej, dodając polskie końcówki. To dopiero potworki. Już nie wspominając o tym, że w trakcie pewnego szkolenia w centralnej instytucji państwowej musiałam oburzonym paniom księgowym wyjaśniać, że inwestycja to nie tylko mury, co się pną do góry. Itd., itp. - można tak w nieskończoność.
Na zakończenie - jednak "ostroznościowy" wszak lepiej brzmi niż "prudencjalny", co może się, i słusznie, niektórym kojarzyć z pruderią, a tak w ogóle, to nie wiadomo o co chodzi.
Pozdrawiam
Elżbieta ▲ Collapse | | | Iwona Szymaniak Pologne Local time: 03:54 Membre anglais vers polonais + ... AUTEUR DU FIL SITE LOCALIZER Nie pisałam, że mi przeszkadzają | Jun 7, 2010 |
Powiedziałam nawet, że są poręczne, bo wyrażają zrozumiale nieco inne znaczenia niż ostrożny czy przezorny. Zaczęłam ten wątek, bo wolałam się upewnić, czy w istocie są one używane przez fachowców.
Nie przeszkadza mi również przymiotnik prudencjalny, gdyż język polski ma długą tradycję tworzenia latynizmów, które szybko się u nas aklimatyzują. Może brzmi nieco pretensjonalnie i zapewne nie jest od razu zrozumiały dla większości rodaków.
Nie w... See more Powiedziałam nawet, że są poręczne, bo wyrażają zrozumiale nieco inne znaczenia niż ostrożny czy przezorny. Zaczęłam ten wątek, bo wolałam się upewnić, czy w istocie są one używane przez fachowców.
Nie przeszkadza mi również przymiotnik prudencjalny, gdyż język polski ma długą tradycję tworzenia latynizmów, które szybko się u nas aklimatyzują. Może brzmi nieco pretensjonalnie i zapewne nie jest od razu zrozumiały dla większości rodaków.
Nie wiem, czy inwencja słowotwórcza Zagłoby była bardzo zrozumiała dla współczesnych mu Polaków. Zapewne tak, choć przecież i w tamtych czasach ubolewano nad zanieczyszczaniem naszej mowy latynizmami i makaronizmami wszelakimi.
Tacierzyński jest dziwnym słowem, ale zapewne się przyjmie.
Myślę jednak, że język polski jest mimo wszystko bardzo podatny na tworzenie nowych słów i nowe zwroty, słowa i wyrażenia dobrze się na jego bogatej i żyznej glebie przyjmują.
Kalki zapożyczenia z angielskiego upowszechniają się szybko, gdyż jeśli coś istnieje i trzeba o tym mówić i pisać, a nie ma na to nazwy we własnym języku, to jakoś sobie radzić trzeba i nie da się czekać na to, by językoznawcy, leksykografowie i tłumacze uzgodnili, jak dana rzecz, zjawisko, ruch i co tam jeszcze ma się nazywać. Na konkursy na nazwę nie ma już czasu w tym ogólnym pośpiechu (słowo samochód np. zostało wyłonione w konkursie na polską nazwę dla słowa automobil); BTW odrzucono wówczas samojedź). Można uronić łezkę nad dawnymi czasy lub nie ronić i też przejść nad tym do porządku dziennego.
Czasem te zapożyczenia są uzasadnione, czasem nie, jak wspomniany już przeze mnie "agroturyzm". Jeśli jednak język je przyjmie do swego "krwioobiegu" i zaczną w nim funkcjonować, to trzeba to przyjąć z pokorą wobec siły witalnej języka. On się tylko do pewnego stopnia daje skodyfikować i zamknąć w ramy "poprawnej polszyczyzny". Moim zdaniem językoznawcy opisują jedynie pewien określony stan w rozwoju języka, nazwijmy go literackim, poprawnym czy jak kto woli, lecz nie nadążają za burzliwymi w nim zmianami, jak również nie ogarniają różnych jego wariacji lokalnych. Nie nadążają, gdyż z natury rzeczy prace nad kolejnym poradnikiem są dość czasochłonne, a język nie czeka na jego wydanie i rozwija się po swojemu. Raz lepiej, kiedy słowotwórstwem zajmują się leśmianowie, tuwimowie, wańkowiczowie, raz gorzej, gdy czynią to bezimienni, tzw. profesjonaliści z różnych dziedzin, którzy sami nie znają dobrze własnego języka i nie doceniają jego potencjału. ▲ Collapse | |
|
|
Jak tłumaczyć | Jun 7, 2010 |
Nie jestem odkrywcza - prudent. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mam traktować ostrożny i ostrożnościowy jako synonimy i tak to traktuję.
Pozdrawiam:)
AU | | |
Aż mnie wszystko rozbolało na ten widok.
Albo ja dawno nic z tej branży nie tłumaczyłam, albo się starzeję, ale dla mnie zawsze i wszędzie turystyka, nie żaden turyzm, bez względu na przedrostki.
No bo jak zrobić z tego turyzmu przymiotnik? Agroturystyka - branża agroturystyczna / ośrodek (region) agroturystyczny ale agroturyzm - branża agroturyzmiczna, czy jak? ... See more Aż mnie wszystko rozbolało na ten widok.
Albo ja dawno nic z tej branży nie tłumaczyłam, albo się starzeję, ale dla mnie zawsze i wszędzie turystyka, nie żaden turyzm, bez względu na przedrostki.
No bo jak zrobić z tego turyzmu przymiotnik? Agroturystyka - branża agroturystyczna / ośrodek (region) agroturystyczny ale agroturyzm - branża agroturyzmiczna, czy jak?
Co do 'ostrożnościowego' natomiast, czy on się nie urodził przypadkiem celem rozróżnienia prudent - prudential?
Sądząc z objaśnień słownikowych angielskich i Waszych polskich, uzus by się zgadzał:
- prudential - arising from or characterized by prudence especially in business matters; "he abstained partly for prudential reasons"
- prudent - careful and sensible; marked by sound judgment; "a prudent manager"; "prudent rulers"; "prudent hesitation"; "more prudent to hide than to fight"
[Edited at 2010-06-07 18:42 GMT] ▲ Collapse | | | Iwona Szymaniak Pologne Local time: 03:54 Membre anglais vers polonais + ... AUTEUR DU FIL SITE LOCALIZER | Iwonko, nie załamuj mnie :( | Jun 7, 2010 |
Przecież wiesz, że wierzę fachowcom. Ale umówmy się, że ja tego nie widziałam, dobrze?
Przynajmniej dopóki nazwa tej domeny nie ulegnie zmianie: www.agroturystyka.edu.pl
Edit: literówka
[Edited at 2010-06-07 19:15 GMT] | |
|
|
Iwona Szymaniak Pologne Local time: 03:54 Membre anglais vers polonais + ... AUTEUR DU FIL SITE LOCALIZER Ja to tępię i zwalczam każdym klawiszem | Jun 7, 2010 |
i też udaję, że nie ma agroturyzmu. To słowo w ogóle "mnie boli w uszach".
I.
Na początku lat 90., kiedy ludzie słyszeli "agroturyzm", "ewaluacja" czy "destynacja", reagowali zdziwieniem. Dzisiaj już prawie nikt się nie dziwi.
Pamiętam, kiedyś na lotnisku Heathrow, musiałam się przedostać z grupą ludzi, którym służyłam za tlumacza podręcznego, z terminalu europejskiego n... See more i też udaję, że nie ma agroturyzmu. To słowo w ogóle "mnie boli w uszach".
I.
Na początku lat 90., kiedy ludzie słyszeli "agroturyzm", "ewaluacja" czy "destynacja", reagowali zdziwieniem. Dzisiaj już prawie nikt się nie dziwi.
Pamiętam, kiedyś na lotnisku Heathrow, musiałam się przedostać z grupą ludzi, którym służyłam za tlumacza podręcznego, z terminalu europejskiego na atlantycki. Nasz samolot byl trochę spóźniony, bo kazali mu dość dlugo kołować {wersja dla technicznych Kolegów: zataczać koła } nad miastem z powodu dużego tłoku w powietrzu. Taki powietrzny korek się zrobił. Gruoa liczyła sobie około 20 osób, więc wysłano nam miłą panią z BA do eskorty i tłumaczenia tych wszystkich pytań przewidzianych procedurami bezpieczeństwa, bo tłumacz przysłany z grupą mógłby być w zmowie. Otóż ta pani przybiegła lekko zdyszana, do naszego wyjścia z rękawa, przedstawila się grzecznie i zakomunikowała nam: - Zaprowadzę waszą grupę do miejsca destynacji.
Na to zupłnie spontanicznie jeden z uczestników: - Ale to nie jest nic obraźliwego! A inni zaczęli się nerwowo dopytywać, dokąd to pani chce nas zaprowadzić, gdzie to jest i co takiego zrobiliśmy. Przecież lecimy do Waszyngtonu i już prawie jesteśmy spóźnieni.
Trzy miesiące później, po kursie gdzieś w przecudnej vermonckiej głuszy i powrocie do Waszyngtonu, organizatorzy poprosili ich ustami swojej pracownicy polskiego pochodzenia i niby po polsku o ewaluację. I historia się powtórzyła.
A dzisiaj... Dzisiaj każde biuro podróży ma mnóstwo destynacji w swoim koszyku, wachlarzu czy portfelu. Jak kto woli. Dzisiaj nawet w przedszkolach ewaluują panie przedszkolanki i nikt się nie dziwi.
A ciekawe, jak turyści udający się na wczasy pod gruszą i zażywający rozkoszy agroturyzmu ewaluują destynacje biur podróży.
EDIT: Uzupełniono o wersję techniczną.
[Zmieniono 2010-06-08 11:43 GMT] ▲ Collapse | | |
Iwona Sz. wrote:
A ciekawe, jak turyści udający się na wczasy pod gruszą i zażywający rozkoszy agroturyzmu ewaluują destynacje biur podróży.
Ostrożnosciowo, żeby się nie narazić
BTW mam kolegę byłego tłumacza, stale mieszkającego za granicą, niby bez szkody dla polskiego. Używa tej 'destynacji' na każdym kroku, bo mnóstwo podróżuje. A mnie się to po polsku wyłącznie z predestynacją kojarzy i za każdym razem muszę te 2 sekundy pomyśleć, o co chodzi. | | | maciejm Pologne Local time: 03:54 anglais vers polonais + ...
Iwona Sz. wrote:
Nasz samolot byl trochę spóźniony, bo kazali mu dość dlugo kołować nad miastem z powodu dużego tłoku w powietrzu. Taki powietrzny korek się zrobił.
Gwoli uściślenia. Wasz samolot nie kołował nad miastem, tylko krążył. Kołuje się po ziemi, czyli po prostu jeździ na kołach, po drogach kołowania łączących płytę postojową z drogą startową, zwaną pasem startowym.
Co do całej reszty (destynacji i turyzmu), to podpisuję się pod każdym słowem, które napisałaś.
M | | | Kołowanie cd. | Jun 7, 2010 |
Samolot może również kołować w powietrzu, pozwala na to pierwsze znaczenie ze słownika JP:
"1. zataczać koła; krążyć, wirować, kręcić się
Orzeł kołuje w przestworzach." | |
|
|
Orzeł to nie samolot | Jun 8, 2010 |
Lucyna Długołęcka wrote:
Samolot może również kołować w powietrzu, pozwala na to pierwsze znaczenie ze słownika JP:
"1. zataczać koła; krążyć, wirować, kręcić się
Orzeł kołuje w przestworzach." \
Dlatego orłu wolno kołować w przestworzach.
Samolotowi nie wypada tak się zachowywać - przynajmniej w tekście technicznym albo dokumencie, np. sprawozdaniu z przebiegu lotu, gdyby pilot musiał opisać incydent, itp.
AM | | | Iwona Szymaniak Pologne Local time: 03:54 Membre anglais vers polonais + ... AUTEUR DU FIL SITE LOCALIZER On latał w kółko | Jun 8, 2010 |
maciejm wrote:
Gwoli uściślenia. Wasz samolot nie kołował nad miastem, tylko krążył. Kołuje się po ziemi, czyli po prostu jeździ na kołach, po drogach kołowania łączących płytę postojową z drogą startową, zwaną pasem startowym.
Co do całej reszty (destynacji i turyzmu), to podpisuję się pod każdym słowem, które napisałaś.
M
Robił wiele ogromnych kół nad Londynem, więc kołował. Co chwila pokazywał mi się ten sam widok za oknem. A ja się robiłam coraz bardziej kołowata i zdenerwowana, bo nie wiedzieliśmy, że to tylko tłok na lotnisku. Żołądek z tego kołowania i kołowacenia podchodził mi do gardła.
Samolotowi nie wypada tak się zachowywać  - przynajmniej w tekście technicznym albo dokumencie, np. sprawozdaniu z przebiegu lotu, gdyby pilot musiał opisać incydent, itp.
AM
Nic na to nie poradzę, że się właśnie tak nieprzyzwoicie, jak samolotowi nie przystoi, zachowywał. Poza tym, nie, nie byłam pilotem tego samolotu i to jest moja relacja z pewnej podróży, więc w literaturze nawet samoloty mogą kołować w przestworzach, krążyć i robić inne straszne rzeczy przyprawiające pasażera o gęsią skórkę (nie orlą).
Mogą też kołować po płycie lotniska w Chicago przez dłuższy czas, aby pilot rozpoznał, co samolot do niego mówi, i aby na końcu okazało się, że pilot słyszy coś, czego jeszcze nigdy nie słyszał w całym swoim życiu pilota. I zastanawia na głos, czy może z tymi dziwnymi pomrukami samolotu lecieć dzisiaj przez Atlantyk czy może jednak zawrócić.
Naprawdę nie wiem, co lepsze u pilotów: zero informacji czy relacja na żywo.
I.
[Zmieniono 2010-06-08 11:38 GMT]
[Zmieniono 2010-06-08 11:44 GMT] | | | Nie tak źle ;) | Jun 8, 2010 |
Naprawdę nie wiem, co lepsze u pilotów: zero informacji czy relacja na żywo.
A i tak podobno najbardziej stresującą pracę ma kontroler lotów. Zaraz za nim plasuje się... tłumacz ustny | | | Pages sur ce sujet: < [1 2 3] > | To report site rules violations or get help, contact a site moderator: You can also contact site staff by submitting a support request » Ostrożnościowy Trados Business Manager Lite | Create customer quotes and invoices from within Trados Studio
Trados Business Manager Lite helps to simplify and speed up some of the daily tasks, such as invoicing and reporting, associated with running your freelance translation business.
More info » |
| Anycount & Translation Office 3000 | Translation Office 3000
Translation Office 3000 is an advanced accounting tool for freelance translators and small agencies. TO3000 easily and seamlessly integrates with the business life of professional freelance translators.
More info » |
|
| | | | X Sign in to your ProZ.com account... | | | | | |