This site uses cookies.
Some of these cookies are essential to the operation of the site,
while others help to improve your experience by providing insights into how the site is being used.
For more information, please see the ProZ.com privacy policy.
Traducteur et/ou interprète indépendant, Utilisateur confirmé du site
Data security
This person has a SecurePRO™ card. Because this person is not a ProZ.com Plus subscriber, to view his or her SecurePRO™ card you must be a ProZ.com Business member or Plus subscriber.
Affiliations
This person is not affiliated with any business or Blue Board record at ProZ.com.
Services
Translation, Editing/proofreading
Compétences
Spécialisé en :
Tourisme et voyages
Marketing / recherche de marché
Autres domaines traités :
Médecine (général)
Certificats / diplômes / licences / CV
Org / dév. / coop internationale
Finance (général)
More
Less
Tarifs
anglais vers espagnol - Tarif : 0.05 - 0.12 EUR par mot / 20 - 30 EUR de l'heure français vers espagnol - Tarif : 0.05 - 0.12 EUR par mot / 20 - 30 EUR de l'heure espagnol vers anglais - Tarif : 0.06 - 0.12 EUR par mot / 30 - 40 EUR de l'heure polonais vers espagnol - Tarif : 0.08 - 0.12 EUR par mot / 30 - 40 EUR de l'heure portugais vers espagnol - Tarif : 0.05 - 0.06 EUR par mot
More
Less
Payment methods accepted
Virement bancaire
Portefeuille
Échantillons de traduction proposés: 3
polonais vers espagnol: Krecik General field: Autre Detailed field: Journalisme
Texte source - polonais Czechy: O tym jak kultowy Krecik miał być reklamą dla przemysłu tekstylnego
W czasach „żelaznej kurtyny” zabawiały i wzruszały dzieci i rodziców zarówno na Wschodzie jak i Zachodzie. Czeskie postaci rysunkowe takie, jak „Krecik”, „Sąsiedzi” oraz „Rumcajs” są do dziś, podobnie jak gwiazdy kreskówek Walta Disneya, marką biznesową rozpoznawalną na całym świecie.
Twórcę „Krecika” opłakiwał cały świat Kiedy 30 listopada 2011 roku w wieku 90 lat zmarł Zdĕnek Miler – twórca kultowego „Krecika”, wieść ta rozeszła się wielkim echem po całym świecie. Nic dziwnego, gdyż 49 odcinków o przygodach sympatycznego czarnego gryzonia z zadartym noskiem, powstałych w latach 1956-2002, zyskało rzeszę fanów na całym świecie, także w Chinach, Indiach i Japonii.
„Krecik” zawładnął sercami szczególnie europejskiej części widzów. Na starym kontynencie znany jest pod różnymi imionami: „Krtek”/”Krteček” (Czechy), „Krtko” (Słowacja), „Kisvakond” (Węgry), „Der kleine Maulwurf” (Niemcy), „The Mole” (Wielka Brytania) czy „Кротик” (Rosja), ale zazwyczaj posługuje się jednym językiem czyli pantomimą, radosnym śmiechem i krótkimi wykrzyknieniami typu „Ahoj!”, „Ach jo!” czy „Ooo!”. Wielu krytyków filmowych właśnie w takim non-werbalizmie dopatruje się przyczyn międzynarodowego sukcesu „Krecika”. Na popularności „Krecika” zaważyło jednak również jego serdeczne usposobienie. Jak powiedział Vaclav Klaus, obecny prezydent Czech, wręczając w 2006 roku Milerowi państwowy Medal Za zasługi I stopnia: „Dzięki swoim filmom dostarczył Pan duszom dzieci i dorosłych szczęście i wrażliwość na rzeczy zwyczajne oraz niezwyczajne, wrażliwość na sentymentalizm, którego w dzisiejszym świecie mamy niestety tak mało”
Historia pewnych spodni
Mało kto zdaje sobie sprawę, że pierwszy odcinek „Krecika” powstał w celu promocji czechosłowackiego przemysłu tekstylnego. W czasie, gdy Zdĕnek Miler pracował dla studia filmów animowanych „Bratři v triku” w Pradze, władze komunistyczne zleciły produkcję bajki edukacyjnej dla dzieci o tym jak powstaje płótno lniane. Miler nie chciał zanudzać dzieci, więc postanowił przemycić mało interesujący temat w historii o pewnym zwierzątku. Jako, że nie chciał powielać bohaterów filmów Walta Disneya, długo zastanawiał się nad wyborem nowego zwierzątka, aż podczas spaceru przypadkiem natknął się na kopiec kreta – i tak powstał „Krecik”. Pierwszy odcinek z serii opowiada więc o tym, jak różne zwierzęta pomagają „Krecikowi” uszyć wymarzone niebieskie ogrodniczki. Ten 13-minutowy filmik spodobał się widzom i krytykom, za co został uhonorowany nagrodami. Dzięki temu mogły powstać kolejne perypetie zabawnego gryzonia: „Krecik i samochód”, „Krecik i rakieta” itd.
Czeska kinematografia animowana to nie tylko Krecik
Polscy widzowie i wielbiciele wieczorynek oprócz „Krecika” z sentymentem wspominają także inne czechosłowackie produkcje animowane. „Sąsiedzi” (w wersji oryginalnej: „Pat a Mat”) to kolejny serial-pantomima o parze dwóch niezdarnych przyjaciół z dużymi nosami i w zabawnych czapeczkach. Zanim majsterkowicze Pat i Mat coś zbudują, stracą bardzo dużo czasu i zniszczą kilka rzeczy, ale koniec końców zawsze się im udaje i na znak sukcesu podają sobie dumnie ręce. Podobnie jak „Krecik”, serial ten promuje optymistyczną postawę do życia – pomimo początkowych niepowodzeń. Kolejnym towarem eksportowym czeskich twórców filmów animowanych jest „Rozbójnik Rumcajs” (w wersji oryginalnej: „O loupežníku Rumcajsovi”). Film animowany o przygodach mieszkającego w jaskini rozbójnika, jego syna Cypiska i żony Hanki posiada – w przeciwieństwie do „Krecika” i „Sąsiadów” – złożone dialogi, które musiały zostać przetłumaczone na języki krajów-importerów.
Krecikowi kryzys nie straszny
Podczas gdy w Europie szaleje kryzys, profity czeskich fabryk zabawek ciągle rosną. Kiedy w wyniku światowego kryzysu finansowego gospodarka czeska skurczyła się w 2009 roku o 4,7%, to sprzedaż zabawek wzrosła w tym samym roku o 3%. Przed Bożym Narodzeniem 2011 roku rzędy pluszowych Krecików opuszczają szwalnię zabawek w Brnie, aby sprostać popytowi w Europie Zachodniej, Azji i USA. Czeski handel corocznie zarabia kolosalne pieniądze na sprzedaży gadżetów z podobizną Krecika, Rumcajsa itd. Wielu turystów odwiedzających Pragę czy Brno decyduje się na zakup takiej właśnie pamiątki z podróży – czeskie postaci animowane urosły zatem do roli symboli narodowych. Blahoslav Dobes, kierownik ds. sprzedaży fabryki zabawek w Brnie (Moravská ústředna Brno to jedyne miejsce, gdzie Krecik szyty jest ręcznie), tak komentuje ten fakt: „Krecik jest dla nas absolutnym numerem 1 pod każdym względem. Jest pozytywnym bohaterem w tych trudnych czasach”. I to właśnie fabryka Dobesa wykonała dla NASA 19-centymetrową maskotkę Krecika, która na pokładzie promu Endeavour w kwietniu 2011 roku poleciał w kosmos.
Traduction - espagnol República Checa y el topo Krtek: de ficción televisiva a identidad nacional
En la época del “telón de acero” hacían las delicias de niños y padres, del Este y del Oeste. Los personajes checos de dibujos animados, como el topo Krtek, Pat y Mat y O loupežníku Rumcajsovi son, todavía hoy, una marca reconocida en todo el mundo, como los personajes estrella de Walt Disney.
El mundo lloró la muerte del creador de El topo. Cuando el 30 de noviembre de 2011 falleció Zdĕnek Miler, a los 90 años de edad, la noticia tuvo gran eco en todo el mundo. No es de extrañar, dado que los 49 episodios que cuentan las aventuras del simpático topo negro de naricita respingona, emitidos desde 1956 a 2002, tienen fans hasta en China, India y Japón.
Krtek se ganó el corazón de los televidentes europeos especialmente. En el viejo continente se le conoce con diferentes nombres: Krecik (en Polonia) Krtek/”Krteček (en la República Checa), Krtko (en Eslovaquia), Kisvakond (en Hungría), Der kleine Maulwurf (en Alemania), The Mole (en Gran Bretaña) o Кротик (en Rusia), aunque por lo general utiliza el mismo lenguaje, el de la pantomima, con una sonrisa feliz y exclamaciones cortas del tipo: “¡Ahoj!”, “¡Ach, jo!” o “¡Ohhhhhh!”. Muchos críticos de cine ven precisamente en ese lenguaje no verbal la razón del éxito internacional del personaje. Aunque la popularidad de Krtek se debe también a su buen carácter. Como dijo Vaclav Klaus, actual presidente de la República Checa, cuando le hacía entrega a su autor, en 2006, de la Medalla al mérito, “sus dibujos han brindado felicidad a niños y adultos, así como sensibilidad por las cosas cotidianas y no tan cotidianas, y sensibilidad por el sentimentalismo, que por desgracia no abunda en el mundo actual”.
La historia de unos pantalones
Aquel episodio de 13 minutos sedujo a los espectadores y a la crítica, de quien recibió varios premios
Son pocos los que saben que el primer episodio del topo Krtek surgió del objetivo de promocionar la industria textil checoslovaca. En la época en la que Zdĕnek Miler trabajaba para los estudios de películas de animación Bratři v triku de Praga, las autoridades del régimen comunista encargaron la producción de cuentos educativos para niños sobre cómo se fabrica la tela. Miler no quería que los niños se aburrieran, así que decidió convertir un tema poco interesante en la historia de un animalito. Como no quería repetir los mismos animales que aparecían en las películas de Walt Disney, estuvo mucho tiempo dándole vueltas a la elección de uno nuevo, hasta que un día, mientras paseaba, se encontró por casualidad con una topera; y así nació Krtek. El primer episodio de la serie trata de cómo los diferentes animales ayudan al topo a coser el peto azul de sus sueños. Aquel episodio de 13 minutos sedujo a los espectadores y a la crítica, de quien recibió varios premios. Gracias a ello pudieron surgir las siguientes peripecias del divertido roedor: El topo y el coche, El topo y el cohete, etc.
La cinematografía de animación checa no se limita a Krtek
Los televidentes y los aficionados polacos a la edición vespertina de dibujos animados, aparte del topo, también recuerdan con sentimiento otras producciones checoslovacas de animación. Pat y Mat es otra serie-pantomima sobre dos patosos amigos con narizotas y gorros divertidos. Antes de que los manitas de Pat y Mat consigan construir algo, pierden mucho tiempo y rompen varias cosas, pero al final de los finales siempre lo consiguen, y como señal de su éxito se dan la mano orgullosos. De manera similar a como ocurre con el topo Krtek, esta serie promueve una actitud positiva ante la vida (a pesar de los fracasos iniciales). Otros filmes de animación de exportación, realizados por creadores checos, son O loupežníku Rumcajsovi, sobre las aventuras de un bandido que vive en una cueva, su hijo Cypisk y su mujer Hanka. Esta serie, a diferencia de Krtek y de Pat y Mat sí tiene diálogos, que tuvieron que ser traducidos a la lengua de los países importadores.
El topo no teme a la crisis
En una coyuntura en la que Europa está sacudida por la crisis, los beneficios de las fábricas de juguetes checas no dejan de crecer. Cuando la economía checa se contrajo un 4,7 % en 2009 como resultado de la crisis financiera mundial, las ventas de juguetes crecieron un 3 % ese mismo año. Antes de las Navidades de 2011, salen hileras de peluches de Krtek del taller de juguetes de Brno para satisfacer la demanda de Europa Occidental, Asia y EEUU. Los comerciantes checos ganan todos los años sumas colosales por la venta de juguetes de imitación de Krtek, O loupežníku Rumcajsovi, etc. Muchos de los turistas que visitan Praga o Brno se deciden a comprar esos recuerdos de viaje (de esa forma, los personajes animados se han convertido en símbolos nacionales). Blahoslav Dobes, director de ventas de la fábrica de juguetes de Brno (Moravská ústředna Brno es el único lugar donde se cosen a mano los peluches de Krtek), comenta este fenómeno: “para nosotros el topo es el número 1 absoluto en todos los aspectos. Es un héroe positivo en estos tiempos difíciles”. Así, precisamente la fábrica de Dobes realizó para la NASA una mascota de Krtek de 19 cm que en abril de 2011 viajó al espacio a bordo del transbordador espacial Endevour.
polonais vers espagnol: Cosmofobia europea General field: Autre Detailed field: Journalisme
Texte source - polonais Europejska kosmofobia?
Cała historia z końcem świata, zaczęła się od Nibiru – planety która uderzając w Ziemię miała spowodować jej zniszczenie w maju 2003. Gdy jednak przepowiednia Sumerów się nie sprawdziła, datę zagłady przesunięto na grudzień 2012. Naukowcy z NASA zapewniają, że nie ma żadnych dowodów na to, że w grudniu tego roku, stanie się coś nadzwyczajnego. Podejrzliwi zapytują: czy politykom nie zależy na tym, aby informacja o ewentualnym końcu świata nie została objęta tajemnicą, w celu zapobieżenia panice?
Na niebie czysto…
”Jeśli istniałaby planeta, zbliżająca się do Ziemii, byłaby najjaśniejszym punktem na niebie, zaraz po Słońcu i Księżycu’’, przekonuje David Morrison, astronom planetarny zajmujący się głównie zagadnieniem asteroidów ewentualnie zagrażających Ziemii. ”Nie da się ukryć planety. Poza tym znam kręgi astronomów i wiem, że nie czuliby się zobowiązani do tego, aby trzymać w tajemnicy wyniki swoich badań naukowych’’. Mimo naukowych dowodów o braku zagrożenia, towarzyszy nam strach, który David Morrison, nazywa ”kosmofobią” wyliczając zjawiska najczęściej będące powodem lęku: pęknięcie Drogi Mlecznej, zanik pola magnetycznego Ziemii, czarna dziura w centrum galaktyki, odwrócenie biegunów geomagnetycznych Ziemii, supernowe oraz wiele innych.
Instytut badawczy IPSOS, podaje, że na 16,262 ankietowanych z 21 krajów, 14% respondentów odpowiedziało, że wierzy w rychły koniec świata. Taki punkt widzenia zaprezentowali głównie mieszkańcy Turcji (22%), zaś o tym, że niedługo nastąpi Armagedon, przekonanych jest jedynie 6% respondentów pochodzących z Francji , 7% z Belgii i 8% z Wielkiej Brytanii.
”Koniec kalendarza Majów 21 grudnia, nie prowadzi do apokalipsy, podobnie jak ostatnia kartka z kalendarza, wiszącego na twojej kuchennej ścianie. 21 grudnia, to data oznaczająca zakończenie pewnego cyklu, po którym nastąpi kolejny’’, mówi oficjalna strona NASA.
W te zapewnienia nie werzy jednak 10% respondentów, a wśród nich największą grupę stanowią Chińczycy (20%). W Europie, koniec świata wyrokuje najwięcej Rosjan i Turków (13%) biorących udział w badaniu. Niewiele niższy wynik odnotowano wśród respondentów pochodzących z Polski oraz Węgier (12%), Francji oraz Hiszpanii(10%). Najmniej wierzą Niemcy (tylko 4%), Brytyjczycy (7%) oraz Włosi (7%).
Najsmutniejsi Europejczycy
Jeśli wyniki tych badań porównać z poziomem zadowolenia z życia, to okaże się, że w zagładę łatwiej jest uwierzyć tym, którzy deklarują, że są nieszczęśliwi. W badaniu przeprowadzonym przez OECD, wzięto pod uwagę między innymi warunki życia, takie jak: ochrona zdrowia, edukacja, dochody oraz ilość pozytywnych doświadczeń w ciągu dnia. Okazuje się, że najsmutniejsi w Europie są Węgrzy, Portugalczycy, Turcy i Rosjanie, którzy jednocześnie stanowią największą grupę, która uważa, że jeszcze przed Świętami, nasza planeta przestanie istnieć.
Analitycy IPSOS tłumaczą taki wynik stosunkowo niską średnią wieku społeczeństwa, sugerując, że młodym i niedoświadczonym łatwiej jest uwierzyć w Armagedon. Być może badacze z IPSOS mieli na myśli doświadczenie zawodowe, bo na jego nadmiar, młodzi mieszkańcy UE narzekać nie mogą: wg . danych Eurostatu, w październiku 5.678 milionów osób (23.4 % które nie ukończyły 25. roku życia) pozostawało bez pracy – to o 279 tys., więcej w porównaniu do października 2011. To samo źródło podaje, że 40 mln Europejczyków żyje w biedzie, rozumianej jako brak funduszy na opłacenie mieszkania i rachunków, brak telefonu, pralki czy telewizora.
Nic więc dziwnego, że wraz ze zbliżającymi się Świętami wypatrujemy na niebie tajemniczych planet, czarnych dziur i innych zwiastunów zagłady. Nieudolnie analizujemy astronomię, obawiając się tego, co leży poza zasięgiem ludzkiego wpływu, a w międzyczasie pokonuje nas makroekonomia, kryzys społeczny i szereg ziemskich problemów. Święta w tym roku odbędą się jak zwykle, tyle tylko, że po nich Europejczycy będą musieli zacząć nowy rok od większej determinacji w realizowaniu postanowień noworocznych - to najlepsza terapia na kosmofobię.
Traduction - espagnol ¿Cosmofobia europea?
Toda esta historia del fin del mundo empezó con Nibiru: un planeta que, al chocar contra la Tierra, iba a provocar su destrucción en mayo de 2003. Cuando no se cumplió la profecía de los sumerios, la fecha del exterminio se retrasó a diciembre de 2012. Los científicos de la NASA aseguran que no existen razones para que ocurra nada extraordinario en diciembre de este año. Pero los más suspicaces se preguntan: ¿no será que a los políticos les conviene que la información sobre la posibilidad del fin del mundo se mantenga en secreto, para evitar el pánico?
Un cielo despejado...
''Si hubiera un planeta acercándose a la Tierra, sería el punto más claro en el cielo, después del Sol y la Luna”, declara David Morrison, astrónomo planetario que se ocupa de la cuestión de los asteroides que podrían suponer una amenaza para la Tierra. “No se puede ocultar un planeta. Además, conozco los círculos de los astrónomos y sé que no se sentirían obligados a mantener en secreto sus investigaciones científicas”. A pesar de las pruebas científicas de la ausencia de amenaza, nos acompaña un miedo que David Morrison denomina “cosmofobia”, evocando los fenómenos que son causas más frecuentes de ansiedad: la fractura de la Vía Láctea, la desaparición del campo magnético de la Tierra, el agujero negro del centro de nuestra galaxia, la inversión de los polos geomagnéticos de la Tierra, las supernovas, y muchos otros.
El instituto de investigación IPSOS afirma que, de 16.262 encuestados de 21 países, el 14% cree que el fin del mundo está cerca. Ese mismo punto de vista lo comparten el 22% de los ciudadanos de Turquía, mientras que solo un 6% de los encuestados franceses, un 7% de los belgas y un 8% de los de los de Gran Bretaña está convencido de que pronto llegará el Armagedón.
''El fin del calendario maya el 21 diciembre no nos llevará al Apocalipsis, al igual que no lo hará la última hoja del calendario que tienes en la pared de la cocina. La fecha del 21 de diciembre indica el fin de un ciclo, tras el cual comienza el siguiente’’, dice la página oficial de la NASA.
Sin embargo, el 10% de los encuestados no se lo cree, y entre ellos el mayor grupo lo forman los chinos (20%). En Europa, los que más sentencian el fin del mundo de entre los participantes en la encuesta son rusos y turcos (un 13%). No fue mucho más bajo el resultado de los encuestados procedentes de Polonia y Hungría (un 12%), Francia y España (un 10%). Los que menos se lo creen son los alemanes (solo un 4%), los británicos (un 7%) y los italianos (un 7%).
Los europeos más tristes
Si comparamos los resultados de esta encuesta con el nivel de satisfacción con la vida, resulta que, sobre el fin del mundo, es más fácil creer a los que declaran que son infelices. En una encuesta realizada por la OCDE se tuvieron en cuenta, entre otras cosas, condiciones de vida como la salud, la educación, la renta y la cantidad de experiencias positivas a lo largo del día. Resulta que los más tristes de Europa son los húngaros, los portugueses, los turcos y los rusos, que juntos forman el mayor grupo de los que consideran que nuestro planeta va a dejar de existir todavía antes de Navidad.
Los analistas de IPSOS explican el resultado por la media de edad relativamente baja de la sociedad, sugiriendo que es más fácil creer en el Armagedón para los que son jóvenes y sin experiencia. Puede que los encuestadores de IPSOS tuvieran en mente la experiencia profesional, porque de exceso de esta no se pueden quejar los jóvenes de la UE: según datos de Eurostat, en octubre 5,678 millones de personas (el 23,4 % de las cuales no habían cumplido los 25 años) se quedaron sin trabajo (279.000 más que en octubre de 2011). La misma fuente afirma que hay 40 millones de europeos que viven en la pobreza, entendida como la carencia de fondos para pagarse un piso y las facturas asociadas, la falta de teléfono, de lavadora o televisor.
Así, no es de extrañar que al acercarse las Navidades busquemos en el cielo planetas misteriosos, agujeros negros y otros presagios de aniquilación. Los ignorantes analizamos la astronomía, temiendo lo que está fuera del alcance de la influencia humana, y mientras tanto nos supera la macroeconomía, la crisis social y la cantidad de problemas terrenales que existen. Este año, la Navidad se desarrollará como siempre, solo que, una vez que pase, los europeos van a tener que empezar el año nuevo con más determinación a la hora de cumplir los propósitos de año nuevo: esa es la mejor terapia contra la cosmofobia.
français vers espagnol: EL CAMINO PRIMITIVO General field: Art / Littérature Detailed field: Tourisme et voyages
Texte source - français http://fundacionvaldessalas.es/wp-content/uploads/2016/04/Texto-Premio-Alfonso-II.pdf
anglais vers espagnol (Licenciada en Traducción e Interpretación) anglais vers espagnol (Intérprete jurado de inglés) français vers espagnol (Ministère de l'Éducation Nationale) polonais vers espagnol (ECL C1) espagnol vers anglais (Lda. Filología inglesa, Universidad de Oviedo)
Affiliations
Asociación Profesional de Traductores e Intérpretes Judiciales
Logiciels
Adobe Acrobat, Adobe Photoshop, Microsoft Excel, Microsoft Office Pro, Microsoft Word, Passolo, SDLX, Trados Studio
Ana Mongelos García respecte les pratiques professionnelles ProZ.com's - Liste des pratiques.
Bio
I am a translator from English, French, Polish and Portuguese into Spanish.
English and French have been my main languages of study during my academic years and are the languages from which I translate more texts in a variety of domains, including marketing, international organizations (EU and UN), law, medicine, tourism and travel, cuisine and art history.
In the last 7 years I have added Portuguese and Polish to my working languages, after living in Portugal for some time, and currently in Poland. My main fields of experience in these two languages are tourism & travel, journalism and marketing, which happen to be my favourite subjects.
I love translating! And I like things done right. If you have a translation project, do not hesitate to contact me. I'll be happy to help!
Cet utilisateur a gagné des points KudoZ en aidant d'autres traducteurs sur des termes de niveau PRO. Cliquez sur le total des points pour afficher les traductions proposées.